Damsko-męska stylistyka...

Wiele kobiet (ale i mężczyzn) uważa, że garnitury to domena panów, że panie wyglądają w nich zbyt męsko, zbyt agresywnie i zbyt władczo. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę z tego, że garnitur wcale nie został nam, kobietom, narzucony. Nasze zamiłowanie do męskich krojów wzięło się z potrzeby emancypacji. Nasza płeć tez chciała czuć się elegancko i profesjonalnie, a jednocześnie komfortowo. I choć początki były trudne to dzisiaj garnitury zalicza się również do damskiej klasyki.

Warto wiedzieć, że damskie garnitury wprowadził na salony sam Yves Saint Laurent. W tamtych czasach miały one być interesującą alternatywą dla legendarnej małej czarnej od Coco Chanel. Inspiracja do stworzenia pierwszego damskiego garnituru była sama Marlena Dietrich, a konkretnie jej słynny smoking z filmu „Maroko”. To był przełom. Zupełnie nową i niesamowicie śmiałą jak na owe lata stylizację niemal natychmiast pokochały wszystkie znane kobiety: od Lizy Minelli po Catherine Deneuve. Gwiazdy gwiazdami, ale trzeba to napisać jasno – społeczeństwo (czyt. zwykli ludzie) potrzebowało nieco więcej czasu, żeby zaakceptować kobietę w męskim ubraniu.

Dopiero w latach 80 – tych sprawy zaczęły wyglądać lepiej, bo kobiety coraz śmielej zdobywały kierownicze stanowiska, które do tej pory były zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn. I tak, oprócz wykształcenia i wiedzy pomocny był również garnitur, w końcu atrakcyjność fizyczna nie powinna odwracać uwagi od kompetencji. Po YSL projekty takie zaczęli tworzyć, m.in. Giorgio Armani i Thierry Mugler. Ubrali oni kobiety w marynarki z szerokimi ramionami, zapinane pod szyją koszule, spodnie z wysokim stanem oraz w czarne czółenka na 6 – 8 centymetrowych obcasach. Wylansowany przez siebie styl nazwali „power dressing”. Miał on dodawać paniom pewności siebie.

A w jaki sposób dziś interpretuje się ten trend?

Obecnie nie musimy kupować gotowych kompletów z metkami największych domów mody. Wystarczy, że poznamy kilka prostych zasad, na podstawie których same stworzymy swoje wymarzone „garniturowe” zestawy w rozsądnej cenie.

Najpierw spodnie. Te najbardziej obcisłe będą idealne do szpilek, ale pamiętajcie, że nie jest to najlepszy fason dla osób o masywnych łydkach. Na modele z szerokimi nogawkami mogą sobie pozwolić wyłącznie wysokie i szczupłe osoby (w tym wypadku góra powinna być raczej blisko ciała, żeby ładnie podkreślić talię). Natomiast cygaretki pasują do balerinek albo do sandałów na szpilce oraz do tuniki lub do dopasowanego topu, w zależności od twojej figury.

Pewniakiem jest oczywiście zestaw: spodnie + marynarka. Taki komplet trudno zepsuć.

Ale jeśli wolałybyście coś oryginalnego to macie dwie możliwości. W pierwszej główne role grają marynarka i spódnica. Takie komplety są proste, więc wymagają małego liftingu. Choćby po to, żeby wyglądać bardziej wieczorowo. Biżuteria i wysokie obcasy są obowiązkowe. W drugiej opcji jedyną gwiazdą jest długa marynarka a’ la sukienka. Wbrew pozorom jest to fason korzystny także dla większych sylwetek, ale koniecznością są tu zgrabne nogi.

Warto spojrzeć przychylnie na garniturowe stylizacje, bo sprawdzają się niemalże w każdych okolicznościach. Od pracy po świąteczną kolację. Przekonajcie się same.

„Komponenty” znajdziecie na stronie naszego sklepu internetowego EKSKLUZYWNA.PL